Czyste, surowe dźwięki i cisza między dźwiękami
Zacznij od tykania zegara.
Skup się na jednym dźwięku. Posłuchaj jednego dźwięku, na przykład tykania zegara. Skup się na jego rytmie. Zauważ, jak każdy tik tworzy przewidywalny wzór.
Nie opowiadaj sobie historii o tym dźwięku — że zegar jest z IKEA.
Zanim pomyślisz
„co to było?”
Dźwięk nie będzie bohaterem powieści.
Podczas słuchania postaraj się dostrzec cechy tego dźwięku. Czy jest głośny czy cichy? Wysoki czy niski? Stały czy zmienny?
Zamilknij w środku słuchania.
Pierwsza myśl: „Co wydaje ten dźwięk?”
Nawet kapanie z kranu może mieć swoją opowieść z narracyjnym łukiem. Oczywiście, lodówka może być złowrogim tyranem. Ale to przecież tylko dźwięki, które po prostu istnieją.
Szmer wentylatora to nie groźba, nie pieśń —
Nie zaczynaj wymyślać historii o tym, co słyszysz. A co, jeśli dźwięki byłyby surowe, pozbawione wszelkiego mentalnego symulowania źródła dźwięku?
Stukot to
nie opowieść.
tylko wiatr w metalu.
Hałas chce być
falą w czasie,
nie snem o sobie.
Cisza między dźwiękami.
Zauważ dźwięki, które się pojawiają i znikają. A pomiędzy nimi mogą pojawić się chwile ciszy.
Cicho, bardzo cicho,
tak cicho, że słyszysz
własne kości.


