Ambient z betonu. Hałas i zanieczyszczenie dźwiękiem jako praktyka uważności
Syreny, budowa. Zanieczyszczenie dźwiękiem. Nie da się wyciszyć życia. Nie walcz z hałasem. Oswój miejski hałas. Bądź z tym obecny. To kwestia przejęcia kontroli nad ścieżką dźwiękową. Wciśnij play na miejskie zanieczyszczenie hałasem. Zamknij oczy (bo to duchowe).
Wiertarka Bosch nie przestaje. Metal uderza seryjnie o beton. Wiertarka udarowa wziera się w beton. Metaliczny, poruszający się dźwięk. Beton wibruje. Techno z betonu. Czy to młot pneumatyczny? Techno z młota pneumatycznego.
Czy to budowa? Budują nowe drogi, żeby połączyć więcej budynków?
Za rogiem wyje coś, czego nie zrozumiesz. To też dźwięk przemysłowy?
W oddali wyje syrena — bo oczywiście, że tak.
Co jeśli cisza nigdy nie wróci? Nigdy nie wychodź z domu bez słuchawek z redukcją hałasu. Albo właśnie celowo bez nich. Zanieczyszczenie dźwiękiem to tło egzystencji.
A gdyby nie było słów na dźwięki?
Bez etykiet, tylko czysty, surowy dźwięk?
Nie musisz się zastanawiać, co strasznego komuś się przydarzyło.
Bez narracji. Tylko wibrujący wysoki i przejmujący do głębi dźwięk przelatujący przez przestrzeń.
Nie wszystko potrzebuje historii. Nie opowiadaj sobie historii o wiertarce Bosch.
Wdech przy sygnale karetki, wydech przy młocie pneumatycznym. Wdech z klaksonem, wydech z silnikiem. Nowa duchowość.
Autobus prycha.
Każdy klakson to jakiś solista.
Korek o szóstej?
Zamknij powieki.
Hałas to też medytacja,
jeśli się wkręcisz.


