Kąpiel leśna (shinrin yoku). Japońska sztuka chodzenia po lesie
Idź do lasu. Albo po prostu znajdź parę drzew. Wystarczy lokalny park.
Japończycy nazywają to shinrin-yoku, czyli leśna kąpiel. Nie musisz biegać nago po lesie ani ciągnąć do lasu wanny. Nie musisz się rozbierać. Las to wanna. Wystarczy, że przez trzy godziny powoli spacerujesz po lesie. Słowo »kąpiel« jest metaforą: chodzi o zanurzenie się w leśnej atmosferze wszystkimi zmysłami. Powolny, uważny, cichy marsz.
To nie jest zwykły spacer — to praktyka.
Zanurz się w atmosferze. Zatrzymuj się co kilkaset metrów. Rób ćwiczenia uważności. Zamknij oczy i wsłuchaj się w las. Dotknij kory drzewa. Przejdź się boso.
Idź do drzew. Idź tam, gdzie są drzewa.
Przejdź się po parku. Zatrzymaj się tam, gdzie rosną drzewa. Wdychaj zapach drzew. Weź głęboki oddech nosem i poczuj zapach lasu. Drzewa wydzielają fitoncydy — naturalny system obronny przeciw bakteriom i wirusom. Ty je wdychasz, a twój układ odpornościowy dostaje zastrzyk mocy.
Shinrin-yoku: co się dzieje, gdy nic się nie dzieje.
Chodź, jakbyś miał czas. Idź w zwolnionym tempie. W bardzo wolnym tempie. Wędruj bez celu. Błądź. Szwędaj się. Po prostu bądź. To sztuka nierobienia niczego.
Mechoterapia i inne dziwne rytuały.
Nie potrafisz zwolnić? Zbyt radykalne? To spróbuj choć kawałek przejść się boso. To naprawdę przyjemne. Odkryj stopy na nowo. Boso po mchu – wersja premium.
Wdech.
Wydech.
Komar.
Zapomnieliśmy, jak chodzić po lesie. Poruszamy się za szybko. Znajdź spokojne, wolne tempo. Bez względu na to, jak chaotyczne jest życie — natura czeka, by sprowadzić cię z powrotem na ziemię.
Lao Tzu miał na ten temat coś do powiedzenia:
„Natura się nie spieszy, a jednak wszystko zostaje dokonane”.
Drzewa to twój terapeuta.
Las obniża kortyzol. Gwarantowane. Miyazaki, japoński badacz, nazywa to „terapią lasem”. To doświadczenie terapeutyczne, które uspokaja umysł i obniża tętno. Efekty uboczne: spokój, lekkość, ochota na więcej.
Leżę w mchu.
Może w mrowisku.
Zaraz się dowiem.
Masz lupę jubilerską? Przyjrzyj się z bliska detalom natury. Podnieś liść. Zobacz, jak bardzo jest złożony. Misterna żyłka, drobinka pyłku. Zmruż oczy i spójrz przez lupę na owoce jałowca. Przyjrzyj się kawałkowi kory. Usiądź i zbadaj fragment ściółki leśnej.
Cisza.
Spokój.
Kleszcz ma cię na oku.
Nie jesteś sam? Nie rozmawiaj ze swoim towarzyszem leśnej kąpieli („Shinrin Yoku buddy”). Nie przerywaj ciszy.
To nie jest jednorazowe rozwiązanie. Zrób z tego nawyk. Wybieraj się na leśną kąpiel raz w tygodniu. Dłuuuugie kąpiele. Spędź tam około trzech godzin. Regularne kąpiele leśne pomagają wyregulować rytm dobowy i poprawić jakość snu, zwiększyć koncentrację, uczynić człowieka bardziej spokojnym, obniżyć lęk, stres, depresję i złość. To potwierdzone naukowo.
Zamknąłem oczy.
Wdech. Otworzyłem.
Drzewo zmieniło miejsce.
Patrzę na mrówki.
Mrówki patrzą na mnie.
Niepewna relacja.
Drzewa to naturalny Prozac. Spacer wśród drzew podnosi poziom serotoniny. Kortyzol spada. Sen się poprawia. Wszystko to potwierdza nauka.
Dotknij drzewa. Może ci się spodoba.
Dotknij kory drzewa albo mchu, albo opadłych liści. Poczuj faktury. Przyłóż dłoń do pnia. Usiądź na zwalonym pniu. Przytul drzewo. Jakie to uczucie?
Sosna pachnie
jak wspomnienie z dzieciństwa
albo odświeżacz powietrza.
Zamknij oczy. Otwórz uszy.
Co słyszysz? Szepty drzew? Śpiew ptaków, który zwykle ignorujemy.
Bonus: Drzewa cię nie oceniają. Po prostu stoją.
Wróciłem z lasu.
Cisza wewnętrzna.
Inaczej idę – spaceruję.


